Dziś kolejna porcja moich nowości od Pierre Rene. Jest kolorowo, świeżo i wiosennie! Bo przecież mamy już wiosnę! Cieszę się ogromnie i mając świadomość że będzie tylko coraz cieplej, mam mnóstwo energii! Rześkie powietrze, kwiaty, zielona trawa - właśnie z takich codziennych drobiazgów warto się cieszyć. Pozytywne nastawienie działa cuda i wiem to po sobie. Często wstajesz rano i od razu zaczynasz marudzić: że się nie wyspałeś, że zimno za oknem, że do "roboty" trzeba iść. A może warto zmienić swoje myślenie? Nie uważasz że to wspaniałe że miałeś gdzie spać i że masz gdzie pracować? A wstań nawet 10 minut wcześniej, zrób sobie kawę, zjedz pyszne śniadanie i leć podbijać świat! ;) Ja bez dobrego (zazwyczaj ciepłego) śniadania, nie ruszam się z domu. Nigdy! I tak jestem nauczona już od dziecka. Jasne że czasem mi się nie chce i chętniej spędziłabym czas z Igorkiem, niż w pracy za biurkiem ale wtedy pojawia się myśl: "ciesz się że masz pracę i nie marudź kobieto". Tak się motywuje i tyle. Polecam Wam przeczytać również jakąś DOBRĄ książkę motywacyjną. Przeczytałam ich wiele, tych lepszych i gorszych ale każda z nich dała mi do myślenia i skłoniła do refleksji. Nie traktuje ich jak mantrę, nie zatraciłam się aż tak, ale wiem jedno - gdyby nie książka "Potęga Podświadomości", która była pierwszą tego typu jaką przeczytałam, nigdy nie założyłabym bloga. Wcześniej w mojej głowie zawsze zaświecała się lampka typu: kto to będzie czytał? A co Ty tam masz do powiedzenia ciekawego? Kolejny blog modowo - urodowy? - Lipa! Teraz wiem jedno. Pisanie bloga, prowadzenie Instagrama w sposób jaki to czynie, robienie zdjęć, testowanie kosmetyków - to wszystko sprawia mi ogromną przyjemność. Dlaczego więc mam tego nie robić? Dlaczego mają mnie zjeść moje ograniczenia i kompleksy? Dlaczego strach przed krytyką i hejtem ma stłumić moje pasje i pragnienia? Nigdy! ;) Wam też radzę, chociaż żaden ze mnie znawca - róbcie to co lubicie! Przecież jeśli komuś się to nie podoba to jego problem, prawda? Dlaczego bierzecie to na swoje barki? Nie warto! :)
I do brzegu..... ;p
Ostatnio będąc w Hebe, "pomacałam" trochę produktów od Pierre Rene ale ostatecznie jak zawsze, zamówiłam online ;) Najważniejszym produktem jaki chciałam mieć, a jakiego brakowało w mojej kosmetyczce była baza pod makijaż. W ofercie marki znaleźć możecie dwie - wygładzającą oraz rozświetlającą. Ja skusiłam się na te pierwszą. Dzięki niej, w profesjonalny sposób przygotowuję swoją twarz na wykonanie makijażu. Jej konsystencję określiłabym jako żelową. W prostu sposób rozprowadza się po twarzy i szybko wchłania. Po nałożeniu uzyskujemy cieniutką, aksamitną warstwę. Twarz jest wtedy delikatna i miła w dotyku. Baza wyrównuje koloryt, nie wiem natomiast czy poradziłaby sobie z "wygładzeniem" głębszych niedoskonałości. Jedno jest pewne, maskuje dość dobrze moje rozszerzone pory (na nosie ;)). Trwałość makijażu zdecydowanie się zwiększyła. Przede wszystkim cienie przestały osypywać mi się pod oko. Dłużej trzyma się bronzer oraz rozświetlacz. Na plus zasługuje także piękny zapach oraz wydajność. Cieszę się że wybrałam akurat tę, rezygnując w wersji rozświetlającej. Efekt glov mogę uzyskać rozświetlaczem, natomiast tutaj cieszę się naturalnym i ładnym wyglądem mojej cery.
Do kupienia tutaj - klik
Jakiś czas temu, pisałam o korektorze pod oczy właśnie tej marki. Jako że zdecydowanie spełnił on moje oczekiwania, zdecydowałam się na zakup całej palety korektorów do twarzy. Zestaw zawiera cztery odcienie, każdy na inne kłopotliwe miejsca i niedoskonałości.
KOLOR ZIELONY: na czerwone zmiany skórne (naczynka, stany zapalne, przebarwienia barwnikowe)
KOLOR ŻÓŁTO-BRZOSKWINIOWY: skutecznie maskuje cienie pod oczami i fioletowe żyłki
KOLOR FIOLETOWY: optymalnie redukuje szare i żółte odcienie skóry
KOLOR BIAŁY: o strukturze perłowej : idealnie tuszuje zaciemnienia pod oczami oraz uwypukla wszelkie załamania w skórze wymagające korekty.
Wszystkie kolory posiadają kremową konsystencję i całkiem dobrze kryją (ok, nie używałam jeszcze fioletu). Natomiast jeśli mam porównać kolor żółty, który nakładam na zasinienia pod oczyma, to wypada on gorzej niż płynna wersja również tej marki. Jeśli poszukujecie korektora tylko pod oczy, to zdecydowanie polecam ten - klik. Po nałożeniu podkładu, kolory na twarzy stają się niewidoczne, niezależnie od tego jaki podkład nałożę. Jeśli chodzi o trwałość to oceniam ją średnio. Myślę że oczekiwałam więcej. Będę używać go na co dzień, natomiast dużo bardziej odpowiada mi wersja w płynie tej marki. Ma zdecydowanie mocniejsze krycie. W stosunku do tej palety mam zatem mieszane uczucia....niby ok, a jednak czegoś brak ;) A tak pięknie wygląda!
Do kupienia tutaj - klik
Jako że rzadko sięgam po róż, w swojej kosmetyczce miałam do tej pory jeden, używany prze mnie naprawdę sporadycznie. Kolor był także jeden i tak naprawdę średnio mi odpowiadał, dlatego gdzieś tam tylko "musnęłam nim" kości policzkowe przed większym wyjściem. Ucieszyłam się propozycją marki Pierre Rene, gdzie możemy skompletować odpowiadający nam duet róży, z pośród wielu dostępnych odcieni. Naprawdę jest w czym wybierać! :) Skusiłam się na odcień chłodny oraz ciepły, tak aby pasował do każdego typu makijażu. Przepiękne kolorki! Mimo że opakowanie nie wygląda na duże i tego różu również wydaje się niewielka ilość, to pigmentacja jest tak dobra, że wystarczy naprawdę odrobina naniesiona na pędzel aby "zaróżowić" nasze policzki :) Bardzo łatwo się rozprowadza, a na policzkach utrzymuje się przez wiele godzin. Opakowanie jest poręczne i solidne. Zdecydowanie warto go wypróbować!
Ps. ciekawa jestem jak można je dobrać w wersji stacjonarnej ;)
Do kupienia tutaj - klik
Na koniec nie kosmetyk, a produkt do jego aplikacji. Konkretniej, do nakładania pomadki. Skusiłam się na niego, z jednego prostego powodu - z powodu hejtu. Tak! Tłumaczę i objaśniam ;) Jakiś czas temu, na swoim Instagramie (joanna_majj) umieściłam moje usta w trzech różnych odcieniach pomadki. Była to inna marka, lecz napisać o tym muszę. Pojawiło się zdjęcie, które wśród moich obserwatorów spotkało się z dużym uznaniem. Marka zauważając to, zrobiła repost, umieszczając tą fotografię na swoim profilu. Wtedy rozpętała się mała burza. Pojawiły się profesjonalistki w tej dziedzinie. Pragnę zaznaczyć tutaj po raz setny, że ja makijażem nie zajmuję się profesjonalnie, jestem laikiem zupełnym, dlatego przyjmuje bez bicia słowa KONSTRUKTYWNEJ krytyki. Oczywiście, jeśli komentarz mówi o nierównym nałożeniu pomadki, o brzydkim świetle, o braku profesjonalizmu...przyjmuje to do serducha, przecież wciąż się uczę - tak jak Ty. Jednakże komentarze pod postem marki były typowym, skierowanym we mnie hejtem. "Głupia dziewucha nie umie się malować" to tylko jeden z najłagodniejszych przykładów który pragnę przytoczyć. Jak można ocenić kogoś z góry (GŁUPIA!), patrząc tylko na jego pomalowane usta? JAK DO CHOLERY? Gro przykrych, niemiłych komentarzy, które początkowo wprawiły mnie w złość i smutek...Teraz budzi się we mnie żal, na myśl o tym, jak łatwo ocenić drugiego człowieka, patrząc tylko na jego zdjęcia na Instagramie. Jak łatwo usiąść przed ekranem telefonu czy komputera i napisać drugiej osobie, której zupełnie się nie zna, wiele przykrych słów. To mnie boli, to mnie boli najbardziej...wszechobecna zawiść. Zdjęcie na stronie marki zostało usunięte po wspólnej rozmowie i w ogólnym porozumieniu :)
w związku z powyższym, przeglądając stronę Pierre Rene, nie mogłam przejść obok tego pędzla obojętnie ;p Zamknięty jest w złotej skuwce, dlatego prezentuje się niezwykle elegancko. Przeznaczony jest do nakładania pomadek płynnych, stałych oraz błyszczyków. Świetnie wypełnia usta produktem, natomiast do zarysu kształtu ust nie jest odpowiedni (wiedziałam o tym dokonując zakupu). Ja z reguły najpierw używam konturówki, a następnie wypełniam usta kolorem. Dzięki temu pędzelkowi aplikacja jest szybsza, prosta i przyjemna. Jeszcze trochę i w malowaniu ust będę prawdziwym mistrzem! ;p Obiecuję! ;)
w związku z powyższym, przeglądając stronę Pierre Rene, nie mogłam przejść obok tego pędzla obojętnie ;p Zamknięty jest w złotej skuwce, dlatego prezentuje się niezwykle elegancko. Przeznaczony jest do nakładania pomadek płynnych, stałych oraz błyszczyków. Świetnie wypełnia usta produktem, natomiast do zarysu kształtu ust nie jest odpowiedni (wiedziałam o tym dokonując zakupu). Ja z reguły najpierw używam konturówki, a następnie wypełniam usta kolorem. Dzięki temu pędzelkowi aplikacja jest szybsza, prosta i przyjemna. Jeszcze trochę i w malowaniu ust będę prawdziwym mistrzem! ;p Obiecuję! ;)
do kupienia tutaj - klik
Jak podobają Wam się moje nowe perełki?
Co wybrałybyście dla siebie? :)
A może produkty Pierre Rene są Wam doskonale znane? Dajcie znać!
pozdrawiam,
Joanna
Miałam zieloną bazę PR kilka lat temu i byłam z niej zadowolona i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńTeż mam PR :) Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko kiedyś cień tej marki, chętnie bym coś nowego przetestowała :)
OdpowiedzUsuńPierre rene ma genialną kolorówkę :) Świetna jakość i niskie ceny ;)
OdpowiedzUsuńIch cienie bardzo długo trzymają mi się na powiece :)
OdpowiedzUsuńDuet róży ciekawi mnie najbardziej, ale nie jestem pewna czy to moje kolory.. :)
OdpowiedzUsuńMuszę te cienie pokazać mojej siostrze.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przetestować produkty tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMam jeden produkt tej firmy ale bardzo go sobie chwalę ❤️
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki tych róży ♥
OdpowiedzUsuńJuż dosyć długo zbieram się na wypróbowanie czegoś tej marki i jakoś nigdy nie mam ku temu okazji ;)
Może uda mi się jak przyjadę do Polski na urlop świąteczny :)
Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam coś z tej marki :) Ciekawie prezentują się te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńNiewiele do tej pory miałam styczności z kosmetykami tej marki. Miałam kiedyś podkład kryjący, który początkowo wyśmienicie mi się sprawdzał, ale później strasznie ciemniał..I więcej nie sięgnęłam po inny kosmetyk..
OdpowiedzUsuńTen pędzelek wpadł mi w oko :) Muszę sobie taki kupić :)
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ulubionych marek :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej marki u siebie dawno. Czas coś zakupić.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie spotkałam się z tą firmą. Tzn. słyszałam o niej, ale nie uzywałam kosmetyków
OdpowiedzUsuńU mnie te kosmetyki nie do końca się sprawdziły, jedynie pomadka była fajna :)
OdpowiedzUsuńTzn. Chodziło mi ogolnie o kosmetyki tej marki
UsuńCo do pozytywnego nastawienia -zupełnie się zgadzam! To, jak myślimy, ma wpływ na nasze życie :)
OdpowiedzUsuńMiałam paletkę cieni tej marki i bardzo miło ją wspominam.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować ta bazę i pędzel bardzo mi się podoba 😍😍😍
OdpowiedzUsuń