piątek, 19 lipca 2019

Coś się kończy, coś się zaczyna!

Coś się kończy, coś się zaczyna!
To ostatni mój wpis na tym blogu. Dlaczego?
Bo nadchodzi nowe! Lepsze! :)
Nie rezygnuje z blogowania...o nie nie! (Pozdrawiam wszystkich którzy liczyli że nadszedł mój kres) ;)
Przechodząc na własną domenę, wierzę że będę pisać jeszcze więcej, a Wy będziecie jeszcze chętniej tam zaglądać! 
majjstyle.pl  będzie stale poszerzał swój dorobek o wiele wartościowych treści! 

Nie będę się tu rozpisywać! Rozgośćcie się na majjstyle.pl i bądźcie razem ze mną! 



środa, 17 lipca 2019

Topestetic - nawilżający zestaw THALGO

Topestetic - nawilżający zestaw THALGO

Dziś kolejny set z dermokosmetykami od Topestetic. O samym sklepie pisałam Wam we wcześniejszym poście. Mam zatem ogromną nadzieję, że zajrzeliście tam właśnie, aby wybrać coś dobrego dla swojej skóry :) Jeśli nie, wyruszajcie na łowy! 

Produkty o mniejszej pojemności zabieram zawsze ze sobą w podróż czy do pracy. tak jak np. krem do rąk. Nie zajmują dużo miejsca i nie muszę zabierać ze sobą pełnowymiarowego produktu. Na stronie Topestetic znalazłam właśnie takie "maleństwa" do torebki. Zestaw produktów THALGO, składa się z czterech, następujących produktów:

* Nawilżające mleczko do ciała - klik
* Odżywczy krem do rąk - klik 
* Ultra odżywcza maska - klik 
* Krem odżywczo-łagodzący - klik 


Zacznijmy od kremu do twarzy, który jak dla mnie jest podstawą codziennej pielęgnacji. Na stronie Topestetic, jest on dostępny w wersji pełnowymiarowej 50 ml. Krem który idealnie spełnia swoje zadanie, dogłębnie nawilżając skórę twarzy. Z czystym sumieniem mogę Wam powiedzieć, że jest to jeden z lepszych produktów do pielęgnacji twarzy, jakie miałam okazję używać (a było tego sporo ;)).  Używany był przeze mnie codziennie rano, zostawiając na mojej twarzy delikatny, piękny zapach oraz uczucie napiętej i nawodnionej skóry. Receptura na bazie oleju z mikro-alg, bogatych w kwasy tłuszczowe Omega-3, morskiego wosku zawierającego wysokie stężenie ekstraktu z brązowej makro-algi Laminaria Ochroleuca oraz kompleksu Seve Bleue pomaga wzmocnić naturalną barierę ochronną skóry oraz przywrócić jej właściwy poziom nawilżenia i odżywienia. Ekstrakt z białego łubinu koi i łagodzi skórę oraz stymuluje syntezę lipidów naskórka.


Należy dbać nie tylko o skórę twarzy ale także o skórę całego ciała. Nie zliczę, ile wklepuje w siebie wszystkich produktów nawilżających....pewnie nie tylko ja. Lubię to uczucie po kąpieli, pachnącej i aksamitnej skóry. Mleczko do ciała THALGO daje własnie taki efekt. Ładnie napina skórę, a co ważne dogłębnie ją nawilża. Zawierając takie składniki jak olej sezamowy czy olej ze słodkich migdałów pozostawia skórę wygładzoną i jędrną. Jest przy tym lekki, szybko się wchłania i ładnie pachnie.   



Krem do rąk to podstawa w mojej torebce. Uzywam go zdecydowanie za często, taka moja mała mania ;) Wybierając produkt tego typu, nie skupiam się raczej na składzie, ważne jest dla mnie aby ładnie pachniał i dobrze nawilżał. Krem do rąk od THALGO spełnia te warunki i zdecydowanie posiada dobry skład. Zawiera olej z mikro alg, wosk z brązowej makro algi, witaminę E oraz prowitaminę B5. Krem jest gęsty ale ładnie się rozprowadza i szybko wchłania. Nie starczył mi na długo, dlatego planuję kupić pełnowymiarową wersję.  



Ostatnim produktem jest ultra odżywcza maska, której misją jest również dogłębne nawilżenie naszej skóry twarzy. Należy stosować ją 1-2 razy w tygodniu, nanosząc niewielką ilość na oczyszczoną skórę twarzy. Po 10 minutach spłukać obficie wodą. Jeśli borykacie się z takimi problemami jak zaczerwienienia, przesuszenia czy podrażnienia skóry - tan produkt z pewnością przyjdzie Wam z pomocą i ulgą. Ja mam często tak, że czuję iż moja skóra prosi się o maskę ;) Odczuwam pewien dyskomfort, pieczenie, swędzenie skóry twarzy....wtedy wiem że czas i pora nawilżyć twarz. Maska THALGO przynosi szybkie i rewelacyjne ukojenie. 


Cała seria wypadła u mnie doskonale. Minusem może być cena produktów, jednakże idzie ona w parze ze świetną jakością. Produkty idealnie spełniają swoje zadanie. Ja jestem zachwycona i zdecydowanie Wam polecam!

pozdrawiam,
Joanna  

poniedziałek, 15 lipca 2019

Topestetic - tonik jedwabny Maria Galland

Topestetic - tonik jedwabny Maria Galland

Przykładam dużą wagę do pielęgnacji mojej skóry. Staram się codziennie rano oraz wieczorem zafundować mojej twarzy małe spa. Nie są to długie rytuały, jednakże takie, które sprawiają że moja skóra jest delikatna i nawilżona. Dużo testuje, mimo to zwracam uwagę na skład każdego kosmetyku jakiego używam. Swoje kroki, często kieruję zatem do sklepu internetowego Topestetic. Dlaczego? Znajduję tam szeroki asortyment dermokosmetyków, światowych i cenionych marek. Co więcej, za każdym razem gdy mam jakąś zagwozdkę, gdy nie wiem czy dany kosmetyk będzie odpowiadał potrzebom mojej skóry, mogę zwrócić się od razu do kosmetologa dostępnego online. Można zadzwonić, napisać maila - zawsze ktoś odpowie, doradzi, pomoże. Przy każdym zamówieniu otrzymuje także zawsze jakiś miły gratis, próbki kosmetyków czy firmowe gadżety. Wszystko jest solidnie i ładnie zapakowane. To niby taki drobiazg, jednakże dobrze zapakowane paczki zawsze cieszą moje oko. Inaczej patrzy się na przesyłkę która wygląda jak psu z gardła wyciągnięta - a takich niestety nie brakuje. Co więcej! Wysyłka oraz zwrot są zawsze darmowe :)  


Tonik jest nieodzownym elementem mojej każdej wieczornej pielęgnacji. Zmywam makijaż, idę pod prysznic, a potem tonizuje twarz oraz nakładam krem. Propozycja od Maria Galland jest dla mnie zupełną nowością. Możecie mnie udusić ale pierwszy raz zobaczyłam te markę, przeglądając właśnie stronę Topestetic. 

Produkt zamknięty jest w butelce z pompką o pojemności 200 ml. Zapach zwala z nóg i to dosłownie...a wiecie dlaczego? Bo jest to zapach IDENTYCZNY do tego, gdy wchodzicie do stomatologa. No przysięgam Wam ;p To samo powiedział od razu mój mąż, OD RAZU! Zapach ładny ale przywołuje ciężkie wspomnienia haha ;p No chyba że nie boicie się wizyt u dentysty, to nie ma tematu ;p Może być to dla Was "kwiatowa nuta", tak jak opisane jest na stronie sklepu ;) Konsystencja produktu to lekki żel.

Przeznaczony jest do skóry normalnej, suchej oraz wrażliwej. Moją oceniam jako "normalną', ze skłonnościami do niewielkich przesuszeń. Największą zaletą toniku jest to, że w swoim składzie nie zawiera alkoholu, dlatego działa na skórę bardzo delikatnie, nie szczypiąc i nie podrażniając jej. Daje efekt odświeżenia, nawilżenia i przygotowuję twarz do dalszych etapów pielęgnacyjnych. Należy stosować go po demakijażu, aby dogłębnie i dokładnie oczyścić twarz z wszelkich zanieczyszczeń. Stosować go można aplikując bezpośrednio na wacik, lub wmasować w twarz, a następnie przetrzeć wacikiem. 

W składzie zawiera ekstrakt z alg, odpowiedzialny za odpowiednie nawilżenie oraz tarczycę bajkalską, która łagodzi i tonuje skórę twarzy.

Jeśli zainteresowałam Was tym produktem i jeśli szukacie dla siebie dobrego toniku, to kierujcie swoje kroki na stronę Topestetic! Ten produkt możecie kupić tutaj - klik.  


pozdrawiam,
Joanna 

niedziela, 7 lipca 2019

Dresowy zestaw + sportowe obuwie

Dresowy zestaw + sportowe obuwie

O jak mi wygodnie! W takim zestawie czuje się doskonale! Wiem że jest niedziela i powinnam wyskoczyć z bardziej "kościołowym" zestawem ale co tam! ;) 

Dresowy zestaw od Freddy, musiał troszkę poleżakować w mojej szafie. Ostatnie niemiłosiernie upały sprawiły, że tkwił raczej w jej głębi i czekał na swoje "lepsze czasy". W końcu lekkie ochłodzenie nadeszło i z przyjemnością wskoczyłam w milusią bluzę i dresowe spodnie. Bluza jest z kieszeniami, zapinana na zamek, na kapturze oraz rękawach znajdują się ozdobne cekiny. Spodnie są modelujące i podnoszące pośladki (grrrr... ;p). Są elastyczne i zawierają silikonowe przeszycia. Nosi się je mega, mega wygodnie. Posiadają także szlufki (co raczej nie zdarza się w spodniach dresowych), więc można jako akcent ozdobny, założyć do nich pasek. 

Do tego zestawu wybrałam wygodne buty - a jakże! Czarne sneakersy ze zwierzęcym printem, nadały całości małego "pazura". Platforma ma 4 cm wysokości, mimo to buty są lekkie i komfortowe. Co tu dużo mówić - kolejny mój trafny wybór :p 












Freddy Polska WR.UP® - Regular Waist Skinny dres z Szenilem- Granatowy - klik

Czas na buty SNEAKERSY ANIMAL PRINT - klik 

pozdrawiam,
joanna 


czwartek, 4 lipca 2019

Czy warto kupić dzbanek filtrujący?

Czy warto kupić dzbanek filtrujący?

Woda bez zanieczyszczeń, kamienia i chloru? Można? MOŻNA! Ja naprawdę nie wiem jak to się stało ale o dzbankach filtrujących usłyszałam stosunkowo niedawno...i jak już się wszystkim chwaliłam moim nowym nabytkiem, to wiele osób odpowiadało mi: wiem, znam, korzystam od dawna, Czy naprawdę tylko ja jestem tak...do tyłu? ;) No nie ważne! 
Być może i Wy zastanawiacie się, czy w taki dzbanek zainwestować, a ja postaram się Was do tego czynu nakłonić. Dlaczego? Bo wyjdzie Wam to tylko na zdrowie! 


Eksperci ds. żywienia zalecają picie około dwóch litrów wody dziennie. Ważna jest nie tylko ilość wody jaka spożywamy, ale także jej jakość. Niewątpliwie wpływa ona na stan naszego zdrowia i samopoczucia. 

Każdy dzbanek filtrujący składa się z trzech części: pojemnika, do którego nalewa się wodę, filtra oraz pojemnika na wodę czystą, przefiltrowaną. Najczęściej na pokrywie znajduje się wskaźnik, na którym ustawiamy ilość osób, które z dzbanka będą korzystać. W momencie, gdy symbole na wskaźniku będą migać, należy wymienić filtr. 
Działanie dzbanków filtracyjnych jest bardzo proste. Zdejmujemy pokrywę, wlewamy wodę do środka. Pojemnik, w którym jest umieszczona zwęża się ku dołowi, woda przepływa przez filtr. Po przejściu przez wkład spływa do pustej komory. Należy pamiętać, że woda po pierwszej filtracji od założenia nowego wkładu nie nadaje się do picia, dlatego producent zaleca, aby wodę przepuścić przez filtr trzykrotnie. Proste? Proste! Co zyskujemy?

CZYSTOŚĆ – dzbanek usuwa takie zanieczyszczenia jak rdzę, kamień, piasek, metale ciężkie, pestycydy, produkty ropopochodne

LEPSZY SMAK I ZAPACH – chlorowana woda nie jest szkodliwa dla naszego zdrowia, jednakże zdecydowanie zmienia jej zapach. Dzięki filtrom, zostaje on zredukowany do minimum. 

DBAMY PRZY TYM O EKOLOGIĘ – im mniej plastikowych butelek z wodą kupimy, tym mniej odpadów trafi do obiegu i w konsekwencji mamy do czynienia z nieco mniejszym zanieczyszczeniem środowiska wywołanym procesem utylizacji tego typu odpadów.

NASZ PORTFEL NAM ZA TO PODZIĘKUJE - zakup filtrów w porównaniu z codziennym zakupem wody butelkowanej, jest zdecydowanie bardziej korzystnym rozwiązaniem. 

Wybór dzbanków jest bardzo szeroki, jednak ja zdecydowałam się na model Wessper AquaMax ze sklepu www.agdmaster.com. Przyznam, że zależało mi na większej pojemności, a tutaj możemy wlać aż 3,5 litra wody. W zestawie znajduje się także 10 filtrów, co przy codziennym użytkowaniu powinno wystarczyć nam na ponad rok :) Posiada on także elektroniczny wskaźnik wymiany wkładu, który automatycznie informuje o konieczności włożenia nowego wkładu. Ustawiamy na początku jedynie ilość osób, które ze dzbanka będą korzystać i...gotowe! 
Pomijając już aspekty zdrowotne, dzbanek ma nowoczesny design i po prostu ładnie się prezentuje na moim kuchennym stole ;) 

do kupienia tutaj - klik  




Zakup dzbanka okazał się strzałem w 10! warto zmieniać swoje nawyki i podążać za tym co lepsze. Dzięki temu produktowi poprawiłam jakość pitej w naszym domu wody, stała się ona czystsza i zdrowsza! 

Na koniec mam dla Was świetną informację! A mianowicie, pędzę do Was z kodem rabatowym! 

NA HASŁO OSZCZEDNIE-MODNIE OTRZYMACIE AŻ 20 % ZNIŻKI NA DZBANKI FILTRUJĄCE DOSTĘPNE NA STRONIE WWW.AGDMASTER.COM

POLECAM! 


pozdrawiam,
Joanna 

niedziela, 30 czerwca 2019

Wzorzysty kombinezon od Goodlookin.pl

Wzorzysty kombinezon od Goodlookin.pl

Czy ja już mówiłam że uwielbiam kombinezony? Pewnie tak! Dlatego dziś, z przyjemnością pokazuję Wam moją nową perełkę ;) Piękne połączenie kolorów, świetny print - lubię to! Ramiączka są regulowane, a materiał cieniutki i przewiewny. Bardzo wygodny! 

Kombinezon kupicie tutaj - klik

Sandały to propozycja od gemre.com.pl, pokazałam Wam je już w poprzednim wpisie :) 

Jak Wam się podoba taki wygodny i prosty look? :) 







Pozdrawiam, 
Joanna 

sobota, 29 czerwca 2019

Moje nowości od Pierre Rene!

Moje nowości od Pierre Rene!

Co nowego od Pierre Rene znalazało się ostatnio w mojej kosmetyczce? Trzy bardzo ciekawe produkty, które idealnie sprawdzają się w codziennym makijażu ale także na większe wyjścia. Uniwersalność przede wszystkim! ;) Zatem zaczynamy! 



Zacznijmy od cieni Match System Golden Flower. W magnetycznej palecie zamkniętych jest 6 cieni, które sprawdzą się świetnie na wiele okazji. Mamy tutaj odcienie nude, a dopełnieniem są kolory perłowy brąz oraz czarny mat. Właśnie ich używam, kiedy chce podkręcić trochę swój makijaż. Cienie są naprawdę dobrze napigmentowane. Posiadam już dwie większe palety te marki i podczas zakupu tej, wiedziałam że się nie zawiodę. Brąz pięknie mieni się na powiece, a cienie pozostają na niej przez wiele godzin. Aby tą trwałość wydłużyć, przed aplikacją nakładam korektor. Bardzo ładnie się blędują, nie pozostawiając plam. Co tu dużo mówić - 6 świetnych cieni, idealnych na różne okoliczności :) Do tego cieniutkie, ale bardzo poręczne opakowanie!

do kupienia tutaj - klik 


Drugim produktem jest podkład Fluid Advanced Lift. Może od niego powinnam zacząć ale co tam...u siebie jestem ;p Produkt chroni nas przed szkodliwymi skutkami promieniowania UV, gdyż zawiera filtr przeciwsłoneczny SPF 15. Producent pisze, iż podkład daje natychmiastowy efekt odmłodzenia skóry, poprawiając jej jędrność, Myślę, że to określenie jest trochę na wyrost, bo wiadomo - podkład po to jest aby maskować niedoskonałości, spłycać zmarszczki, wyrównywać koloryt. Ten podkład właśnie to robi! Czyli daje efekt odmłodzenia skóry? No daje ale po zmyciu podkładu efektu brak haha ;p No wiadomo o co chodzi! Podkład doskonale spełnia swoją rolę, czyli sprawia że cera jest świeża, promienna i ujednolicona. Nooo.... ;) Co ważne, nie wysusza skóry i bardzo ładnie się z nią stapia. Nie jest produktem ciężkim i łatwo się rozprowadza. Mały minus za to, że po wyschnięciu, delikatnie ciemnieje na twarzy. Zapomniałąm tekże o jednej ważnej rzeczy! Podkład wzbogacony jest o witaminy A,PP oraz E. Może przy dłuższym stosowaniu rzeczywiście trochę mnie odmłodzi? ;p Aaaaaa! I pachnie ładnie! Nawet bardzo ładnie!  

do kupienia tutaj - klik 




A teraz moja nowość! Ale taka nowość zupełna, której nigdy nie używałam...bo po co? ;p Kredka! Kredka na linię wodną oka! Zawsze ale to zawsze uważałam że to zbędny wydatek. Nie wiem dlaczego...po prostu tak sobie wbiłam do głowy, że takie cudo mi nie potrzebne. Ale oczywiście "przewijając" Instagram i makijażowe filmiki (które oglądam sporadycznie), wszędzie te kredki się pojawiały. Że koniecznie, że to takie dopełnienie makijażu, że niezbędne. Ok, kupiłam. Co tu dużo mówić....teraz wiem o co chodzi :p  Kosztuje mniej niż 10 zł, a robi naprawdę efekt WOW. Nie jest to kolor biały, a delikatnie wpadający pod nude. Konsystencja jest lekko kremowa, dlatego w prosty sposób można produkt zaaplikować. Daje bardzo naturalny i nie przesadzony efekt. Nie podrażnia, nie uczula i z tego co widze, starczy mi na...lata? Mega wydajna. 

do kupienia tutaj - klik 


Pierre Rene bardzo rzadko mnie zawodzi. Po raz kolejny, korzystam z kosmetyków z największą przyjemnością. Cenię sobię marki, gdzie niska cena idzie w parze z dobrą jakością. Lubię, polecam, używam! <3

A Wy? Używacie produktów do makijażu marki Pierre Rene? Jakie są Waszymi ulubionymi? :)


pozdrawiam,
Joanna 


Copyright © 2016 Oszczędnie.Modnie.Z klasą. , Blogger