środa, 30 stycznia 2019

NIEZAWODNE SZCZOTKI DO WŁOSÓW MICHEL MERCIER


Moje włosy nie należą niestety do gęstych długich, pięknych i lśniących. Matka natura obdarzyła mnie raczej piórkami, które mimo używanych odżywek, suplementów i innych cudów, nie chcą urosnąć dalej niż do ramion. No trudno, co zrobisz. Dlatego o te moje cieniutkie włosy postanowiłam zadbać jeszcze bardziej. Moją niegdyś ulubioną szczotkę do włosów wyrzuciłam w końcu do kosza i dzięki Ci Panie, bo więcej włosów już wyrywała niż czesała. Ale z sentymentu człowiek używał od lat. Swojego czasu, wielki szum zrobił się wokół szczotek Tangle Teezer - pewnie znacie i wiele z Was takową posiada. Ja mądra głowa, postanowiłam kupić tańszy zamiennik. Skończyło się to gniazdem na głowie i puklem włosów  w garści. Dlatego nie wiem jak ta "słynna" szczotka się sprawuje ale wiedzieć już nie chce i nie potrzebuję. Dlaczego? A to dlatego że jeszcze głośniej zrobiło się o szczotkach Michel Marcier, które postanowiłam mieć i ja.     


Wersji szczotek jest wiele, np. Classic, Anti-slip czy Wood. Dostosowane są do każdego rodzaju włosów: cienkich, grubych i normalnych. Każda z nich posiada niepowtarzalny system końcówek, o specjalistycznym rozłożeniu i długości, a także zróżnicowanej elastyczności dostosowanej do rodzaju włosów. Jak myślicie, jaką wybrałam dla siebie? Tak, oczywiście że tą do włosów cienkich, a że ogromnie spodobał mi się design, wybrałam wersję Wood, dostępną na stronie mycosmetics.pl (klik). 


Końcówki szczotki w kolorze ecru dopasowane są do włosów cienkich - prostych, falowanych oraz kręconych. Geometryczny rozkład 428 końcówek (wierzę że tyle ich jest, nie liczyłam ;)), sprawia że rozczesywanie włosów zarówno mokrych jak i suchych jest niezwykle przyjemne i bezbolesne. Jasne, pojedyncze włosy zawsze będą zostawać na szczotce, natomiast można je policzyć. Wcześniej niestety wraz z rozczesywaniem wyrywałam sobie "połowę" swoich włosów. Włosy po jej użyciu nie elektryzują się i nie puszą.  Pomijając już wszystkie inne aspekty, szczotka dobrze leży w dłoni, ma nowoczesny design i prezentuje się bardzo elegancko w stylu eko. Jej minusem może być wielkość, która sprawia że ciężko zebrać włosy w kucyk. Cena 69,99 zł wydaje się być wysoka, natomiast myślę że warto RAZ wydać trochę więcej i cieszyć się dobrą szczotką już na lata.  Jest naprawdę świetna! 

do kupienia tutaj - klik



Druga propozycja to wersja "do torebki" . Szczotka zawiera nakładkę ochronną, która zabezpiecza przed wyginaniem i zabrudzeniem się końcówek. Kolor różowy przystosowany jest oczywiście do włosów cienkich (zielona - włosy normalne, niebieska- włosy grube). Ta jest zdecydowanie mniejsza, dlatego wrzucam ją zawsze do torebki gdy wychodzę z domu na  dłużej, czy gdy idę do pracy. Jej kształt spawia że dobrze trzyma się w dłoni. Rozczesywanie jest tak samo dobre jak w przypadku wersji wood. Najwazniejsze dla mnie jest to, że nie wyrywa włosów! I będę powtarzac to ciągle bo moje włosy w końcu odżyją! Ząbki podczas rozczesywania nie wyginają się i pozostają na swoim miejscu. Co równie ważne - nie są ostro zakończone, więc od razu możemy wykonać sobie przyjemny masaż głowy ;) 

do kupienia tutaj - klik 




Czy znacie te szczotki? 
A Wy czym rozczesujecie włosy? Macie swoje ulubione produkty? :)

Zajrzyjcie na www.mycosmetics.pl !


pozdrawiam,
Joanna 

32 komentarze:

  1. To taka idealna byłaby dla mojej córki 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to mam 5 włosków na krzyż i to krótkich :) ale myślałam o nich dla mojego faceta, który ma dłuuugie i mega grube włosy :) Widze, że warto. Zapraszam do siebie jesli jeszcze nie byłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne na pewno godne sprawdzenia ;) Pozdrawiam serdecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko nigdy o takim nie słyszałam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tych szczotkach, ale już widzę, że bym się z nimi nie polubiła. Odkąd mam szczotkę z włosia, inne tego typu sprawiają mi ból :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam inną wersję tej z rączką i jestem z niej bardzo zadowolona. Co prawda ulubionej The Wet Brush nie przebije, ale radzi sobie bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o tych szczotkach i sama chciałabym je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam ale miałam Tangle Teezer i dla mnie on jest dobry mniej pusza mi się włosy ale teraz szukam szczotki z naturalnym włosiem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super sprawa! Fajnie wygląda ! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam żadnej z tych szczotek, póki co mam swoją ulubioną i jest to Tangle Teezer :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam je, ale... wersję podróżną zgubiłam na urlopie, a pełnowymiarową Classic upuściłam 3 dni temu na płytki i mam ją aktualnie w 3 częściach :( moje serce płacze, ale na pewno kupię sobie kolejną - myślałam właśnie o tej z serii Wood :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja znam te szczotki jedynie z internetu. Sama nie miałam okazji testować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawi mnie jak poradzilyby sobie z moimi włosami:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak sobie przypomnę ile to ja szczotek musiałam przetestować zanim znalazłam swój ideał to mój mąż zawsze mi powtarza,że mogłabym otworzyć salon fryzjerski z moimi szczotkami :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę koniecznie wypróbować, aktualnie mam TT i nawet lubię ale to nie jest do końca to co bym chciała.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam tą drewnianą, ale z bordowym igiełkami. Najlepsza! Nawet lepsza od TT :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś interesowałam się takimi szczotkami, ale teraz to mnie totalnie zaintrygowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeszcze o nich nie słyszałam, podoba mi się ta wersja do torebki 💖

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam tą małą i jest spoko, ale bez porównania cudniejsza jest Olivia Garden finger brush z włosiem, polecam bardzo bardzo! Włoski uczesane w chwilę bez zniszczeń i kłopotów.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja uzywam Tangle Teezer i na razie jestem zadowolona. Musze jednak przyznać ze zaciekawiłas mnie w tym poście do poszukania czegos nowego 😁

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam ich szczotkę to włosów i sobie chwalę mój model jest przeznaczony do włosów mokrych

    OdpowiedzUsuń
  22. Taka duża szczotka by mi się przydała, przyznam że znudziły mi się już te bez rączki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Do moich włosów pewnie by była idealna! Pomyślę o zakupie!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja właśnie myślałam o zakupie tej szczotki i teraz wiem, że kupię ją na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja nie wyobrażam sobie już życia bez mojego klasycznego tangle teezera. O istnieniu tych szczotek nawet nie wiedziałam więc moźe i pora wypróbować🤔 dzięki za tego posta! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam tę szczotkę już od kilku lat i bardzo dobrze mi służy.

    OdpowiedzUsuń
  27. Już od dawna myślęnad zakupem takiej szczotki :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie znam tych szczotek, ale taka do torebki by mi się przydała

    OdpowiedzUsuń
  29. Dobrze, że są takie szczotki. Pamiętam ten ból włosów rozczesywanych grzebieniem :(

    OdpowiedzUsuń
  30. Te szczotki wyglądają na bardzo komfortowe do rozczesywania ❤️

    OdpowiedzUsuń
  31. Może się skuszę i wybiorę na zakupy ;-) Wyglądają zachęcająco ;-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Moja niezawodna Szczotka z TT powoli odchodzi na emeryturę i właśnie szczotki z twojego postu zainteresowaly mnie szczególnie

    OdpowiedzUsuń

"W tej witrynie są wykorzystywane pliki cookie, których Google używa do świadczenia swoich usług i analizowania ruchu. Twój adres IP i nazwa klienta użytkownika oraz dane dotyczące wydajności i bezpieczeństwa są udostępniane Google, by zapewnić odpowiednią jakość usług, generować statystyki użytkowania oraz wykrywać nadużycia i na nie reagować." Wchodząc na mojego bloga akceptujesz te zasady oraz Politykę Prywatności Google.

Copyright © 2016 Oszczędnie.Modnie.Z klasą. , Blogger